12 września 2015

To już ten czas

 Liście wcześniej niż zazwyczaj zaczęły spadać tworząc barwne dywany.. Na parapetach i ławach pojawiły się już urocze wrzosy. Na nogach jeszcze buty lekkie, ale coraz częściej ciepły sweter na ramionach. I tylko dziwi mnie, że tak bardzo radośnie w tym roku ją witam:) Żadnej melancholii, żadnego  "lato minęło zbyt szybko" :)
Nie pamiętam roku, w którym aż tak budziła nowe nadzieje, zachęcała mocno do odkrywania wachlarza jej uroków. Zawsze kojarzyła mi się raczej z przemijaniem, odejściem, trochę jakimś smutkiem, a tu proszę.. spojrzenie zupełnie nowe, nieodkryte - jesienna radość:))

Stłumione światła, dobra herbata, koc... póki co jeszcze wieczory na tarasie, oddychanie pełną piersią:) Ostatnie posiłki na zewnątrz, a później dobra książka, planszówki, rodzinne wygłupy..


 Tyle rzeczy jesienią do kochania, niby wszystko znane, ale dziś na nowo odkryte, nową miłością otoczone, wytęsknione, już są, już cieszą:)


A Wy? Jaki macie stosunek do jesieni? Lubicie to otulanie się, czy wolicie jednak letnie "boso" :)