24 grudnia 2010

Cudownych Świąt Bożego Narodzenia!!

20 grudnia 2010

candy

Kto nie lubi prezentów? Ja uwielbiam - szczególnie takie pod choinkę - dlatego ustawiam się w kolejce u Oliwiaen:))

smakowite - prawda?

18 grudnia 2010

pracowity grudzień

Czas przedświateczny lubię ogromnie. To co niektórym spędza sen z powiek, to całe zamieszanie - ja po prostu lubię. W zeszłym tygodniu robiliśmy pierniki - tyle radosci w małej kuchni:)) Sprzątanie powoli dobiega końca, wczoraj nawet ogarnęłam swój scrapowy kącik (okazuje się, że uzbierało się tego wszystkiego całkiem sporo:))) Kartki świąteczne wysłane, mam nadzieję że tym którzy je otrzymają sprawią tyle radości, ile ja miałam przy ich robieniu:) Powoli wyciagamy ozdoby świateczne, wpuszczamy magię świąt w nasze skromne progi...







I kartka zrobiona według wytycznych na wyzwanie scrapujących polek - niestety, z powodu braku sprawnego aparatu, nie zamieszczona w polkach na czas :/


8 grudnia 2010

kartek kilka

Jakiś czas temu zrobiłam kilka kartek. Mam nadzieję, że uda mi się znaleźć kilka wolnych chwil bo w głowie kłębią się pomysły na pozostałe:)
A tu jak na złość od poniedziałku zastępuje koleżankę w biurze w innym mieście, więc czasu jeszcze mniej bo dodatkowe dwie godziny dziennie spędzam w aucie. ech. I właśnie ten czas spędzony za kierownicą uświadamia mi jak cenny jest czas, jak szkoda go marnować na bezowocne rzeczy, jak trzeba umieć go organizować, żeby nie uciekał niewykorzystany... Życzę Wam owocnego korzystania z każdej minuty:)
A oto rzeczone kartki:)

7 grudnia 2010

Kasia

Długo nie pisałam. Bo praca, bo później w domu wiele obowiązków, bo mało czasu. Ale wydarzenia ostatnich dni uświadomiły mi, że warto się czasem zatrzymać. Zatrzymać te momenty, które w jakis sposób nas odmieniają, sprawiają, że człowiek najpierw prawie traci wiarę by po chwili odzyskać ją dwa razy silniejszą. Człowiek jest taki kruchy... i sam tak niewiele może...
Dzisiaj Ania napisała mi w mailu:
Właściwie ciężko mi znależć słowa żeby o tym opowiadać...Widziałam Kasię w piątek-nieprzytomną,podłączoną do respiratora,widziałam wczoraj-wybudzoną ,ale w szoku,widziałam dzisiaj-normalnie z nia rozmawiałam, nie pamięta nic od chwili porodu, nie wierzyła że minęły od tego czasu 2 tyg., powiedziała że jest głodna, Robert nakarmił ja naleśnikami..
Jutro bedzie mogła wstać z łóżka.
Pan Bóg jest wielki i jest Panem życia i smierci...Czas na wielkie dziękczynienie!
Mogłabym pisac jeszcze dużo o szczegółach medycznych ale dla kogoś niezwiązanego z medycyną mogą to być rzeczy nudne.Dla mnie osobiście były to najpiekniejsze rekolekcje adwentowe,które pokazały mi raz jeszcze jak bardzo nasze życie jest kruche,jak bardzo powinniśmy żyć na co dzień dziecięctwem Bożym i jak bardzo powinniśmy czuć się dziećmi w rękach Pana Boga,pokazały mi piękno przyjażni i siłę modlitwy,pokazały,że musimy być SEMPER PARATI"
To chyba pierwszy, tak prawdziwy adwent w moim życiu. Adwent, kiedy się tak bardzo czeka. Adwent, który sprawia, że człowiek dziwi się, że jego wiara mogła byc tak mizerna...
Adwent, który odmienia serca i sprawia, że to Boże Narodzenie będzie zupełnie inne niż wszystkie poprzednie...

2 lipca 2010

11 marca 2010

znowu zaproszenia

I znowu zaproszenia:) Uwielbiam:)


18 lutego 2010

zaproszenia komunijne

Z radością zabrałam sie za zaproszenia komunijne. Osoba, która o nie prosiła nie miała na nie żadnego pomysłu (no może poza tym, że część miała być w odcieniach czerwieni), więc, tak jak zwykle, zrobiłam kilka do wyboru do koloru:)




2 stycznia 2010