Polska nie awansowała do ćwierćfinałów Euro mimo, że mecz odbył się w moje urodziny:( najbardziej nieszczęśliwy był mój syn, który płakał rzewnymi łzami jeszcze dobre pół godziny po ostatnim gwizdku... Ale wcześniej bawił się z całą resztą wyśmienicie:) Przyznam się, że ja też oglądając mecze dostałam wielkiej adrenaliny, pozytywnych emocji i w ogóle - szacun wielki dla naszych piłkarzy! Normalnie mnie zaraziła ta piłka:))
Awansu na Euro w urodziny nie było ale jakby na pocieszenie otrzymałam mnóstwo innych prezentów - nie tylko urodzinowych:)
Mąż sprawił mi cudną ramkę - karuzelę z pozytywką, Marzenka ofiarowała mi papier transferowy, który tylko czeka na moje pierwsze eksperymenty:) Prezentów, które sprawiły mi radość było więcej ale zdecydowanie najpiękniejszy był prezent nie urodzinowy a wymiankowy:)) Podarek w stylu shabby chic od Ludmiły z bloga http://wzaciszupodlasia.blogspot.com/ Posłużę się jej zdjęciem, na którym wszystko dokładnie widać:
Ludmiła wykonała dla mnie przepiękny komplet serwetek w etui, dwie większe serwetki, do tego w pięknych kolorach babeczkę, ciasteczko i serce a wszystko wykonane na szydełku z niezwykłą dbałością o każdy szczegół:) Prezent jest PRZEUROCZY! W paczce znalazły się także słodkości, przydasie przeróżne i papier z pięknymi grafikami:) Szydełkowe cudeńka skradły me serce na tyle, że dziś sama kupiłam szydełko, by choć spróbować wydziergać coś ładnego:)) Jeśli mi się uda to pewnie się pochwalę:))
Ponieważ organizująca wymianę Reni dobrała nas w pary, ja wysłałam prezent właśnie do Ludmiły. W paczce znalazły się: segregator na przepisy w etui do kompletu, pasująca do tego bielona ramka z motywem sztućców (identyczny motyw umieściłam też na etui), drewniana mini budka lęgowa a do niej ceramiczny ptaszek, i troszkę przydasi. A na osłodę czekoladę z nadzieniem żurawinowym:) Ludmiłka pisała mi, że prezent się jej spodobał - ogromnie się cieszę!
A teraz zmykam spać bo jutro dla nas wielki dzień:) Olek ma egzamin w ognisku muzycznym:) Co prawda to taki egzamin zerówkowy bo Olo jest najmłodszym uczniem ogniska ale będzie grał przed samym p.dyrektorem więc wiecie- wszyscy mają stresa - mam i ja:))) No chyba tylko Olek nie ma z całej naszej rodziny :)))
Pozdrawiam!
1 komentarz:
Jak pięknie Ty napisałaś o moich wydłubankach! Aż mi samej podobać się zaczęły :D Te większe serwetki to mogą w kuchni popracować za łapki, a mniejsze - za podstawki :) A co do tej włóczki, to niestety - nie ma już w sklepie :( Tak chciałam sobie zakupić... Takie piękne kolorki nie zależały się. Pozdrawiam serdecznie i wszystkiego najlepszego życzę! I powodzenia dla Olka!
Prześlij komentarz