Metoda transferu kusiła mnie od dawna. Kiedy na pintereście zobaczyłam ten piękny cytat wiedziałam, że po prostu muszę, że teraz już nie ma odwrotu;)
Przypomniałam sobie o surowej desce, kupiłam olejek. Zrobiłam wydruk, chuchałam, dmuchałam, czarowałam:)
Myślę, że jak na pierwszy raz wyszło całkiem dobrze:) Napis odbił się dosyć równo, mocno:)
Ale ile się natarłam, tylko moja boląca ręka wiedziała;)
A tak prezentuje się w pełnej okazałości:)
Będzie więcej:) Wciąga ogromnie:) A Wy? Transferowałyście kiedyś?
4 komentarze:
Ja pokochałam transfer od pierwszego razu... jednym słowem przepadłam:)
Kochana, ja Twoje tranfery też pokochałam od pierwszego wejrzenia:) i nie tylko, bo szyjątka również:)) całusy!
Mam poduszkę z tym tekstem:) Gratuluję fajnej pracy i zapraszam do siebie
Dziękuję:) z pewnością zajrzę:) a na poduszce też musi pięknie wyglądać:)
Prześlij komentarz